Pogoda również nie sprzyja, szaro bura pogoda za oknem nie daje żadnego kopa motywacyjnego, który zdecydowanie by się teraz mi przydał. Nie ma jak zrobić porządnej sesji zdjęciowej bo wiecznie albo pada, albo jest szaro albo zbyt zimno by gdziekolwiek się ruszyć. Koniec jednak z tym narzekaniem ponieważ zapraszam na nowy wpis.
Dziś dla odmiany przychodzę z recenzją wody perfumowanej od Katy Perry. Niejednokrotnie wielkie gwiazdy decydują się na wypuszczenie linii zapachów sygnowanych ich nazwiskiem czy pseudonimem. W jednych przypadkach wychodzi im to na plus jednak zdarzają się bardzo nieudane połączenia. Na moim blogu możecie znaleźć recenzje zapachów od Madonny, Celine Dion czy Lady Gagi. Dziś chciałabym się skupić na zapachu Mad Potion by Katy Perry. Jest to ten rodzaj zapachu, który się albo uwielbia albo omija szerokim łukiem. Dla mnie jest to zdecydowanie zapach, który uwielbiam używać. Jeśli nie na co dzień to na romantyczny wieczór we dwoje jak najbardziej. Głównie dlatego że zapach ten jest bardzo słodki, co jest dość kontrowersyjną sprawą jeśli chodzi o perfumy.
Nuty zapachowe
nuty głowy : kwiat piwoni, orchidea, kwiat wiśni
nuty serca: Bourbon wanilia, jaśmin, piżmo
nuty bazy : piżmo, bursztyn, wanilia
Dzięki tak dobranym nutom otrzymaliśmy piękny, mocno słodki zapach. Osobiście uwielbiam wszelkiego rodzaju słodkie zapachy i chętnie je noszę na co dzień. Idealnie spisze się również przy okazji randki czy wyjścia na kina. Mocno wyczuwalna jest wanilia, która wbrew pozorom nie obciążyła zapachu, jest to duży plus ponieważ często wanilia uznawana jest za zbyt duszącą nutę. W nutach bazy jest piżmo, jednak osobiście go w ogóle nie wyczuwam. Ponadto zapach ten został ukryty w bardzo ciekawym flakoniku - nawiązuje do nazwy zapachu, wygląda jak flakonik na magiczny eliksir ;)
Dzięki tak dobranym nutom otrzymaliśmy piękny, mocno słodki zapach. Osobiście uwielbiam wszelkiego rodzaju słodkie zapachy i chętnie je noszę na co dzień. Idealnie spisze się również przy okazji randki czy wyjścia na kina. Mocno wyczuwalna jest wanilia, która wbrew pozorom nie obciążyła zapachu, jest to duży plus ponieważ często wanilia uznawana jest za zbyt duszącą nutę. W nutach bazy jest piżmo, jednak osobiście go w ogóle nie wyczuwam. Ponadto zapach ten został ukryty w bardzo ciekawym flakoniku - nawiązuje do nazwy zapachu, wygląda jak flakonik na magiczny eliksir ;)